
Podróżując po warsztatach świata projektantka Anna Orska odwiedziła już Meksyk, Bali, Wietnam, Peru i Nepal. W tym roku zawędrowała do Afryki, do ciepłego, kolorowego Maroka, które zachwyciło ją różnorodnością do tego stopnia, że w Marrakeszu nie mogła się zdecydować, który warsztat wybrać, by zatrzymać się w nim na dłużej! Każde rzemiosło fascynowało, dlatego chcemy pokazać Ci je wszystkie! Zabieramy Cię w podróż po kilkunastu technikach, typowych dla marokańskiej kultury. Po mozaice zellij, sztukaterii gebs i warsztatach drewna, czas na przygodę wśród metalu i pięknych, marokańskich lamp.
Metal
Marokańscy rzemieślnicy tradycyjnie pracują w miedzi, brązie, mosiądzu i w żelazie, w przypadku biżuterii sięgając także po srebro i złoto. Z metalu tworzą przedmioty codziennego użytku m.in. lampy, tace, dzbany, świeczniki i naczynia; przedmioty luksusowe jak pojemniki na kadzidło i perfumy oraz butelki na wodę różaną; elementy uzbrojenia np. zakrzywione sztylety, a nawet żyrandole do meczetów i szkół koranicznych. Metal wykorzystuje się także do wyrabiania większych obiektów np. żelaznych krat w oknach, imitujących spirale i zwoje lub bram okuwanych metalową blachą, nabijanych ćwiekami i zaopatrzonych w kołatki np. w kształcie ręki Fatimy jako symbolu opiekuńczego.
Lampy i latarnie marokańskie
Na przestrzeni wieków Maroko było tyglem, w którym mieszały się wpływy kulturowe z Europy, Afryki, Indii, Arabii i Persji. Ten konglomerat wyraźnie widoczny jest także w niepowtarzalnym designie marokańskich lamp, jednego z najbardziej charakterystycznych i kulturowo rozpoznawalnych produktów Maroka. Nie sposób przejść obok nich obojętnie.
W tym egzotycznym kraju lampy tworzone są w najróżniejszych formach, kształtach i gabarytach: od małych i wiszących latarni, aż do dużych i stojących. Wachlarz form jest bardzo szeroki, podobnie różnorodne są techniki, w których się je wytwarza. W alejkach souku spotkać można mosiężne lampy ażurowe, lampy z barwionej koziej skóry i malowane henną, a także lampy wykonane z barwionego szkła witrażowego (tradycyjnie najczęściej w odcieniach zieleni). Wszystko wykonywane jest ręcznie: od skomplikowanej metaloplastyki, repusowania i grawerowania po obrabiane w tradycyjny sposób szkło. Nie powinno być dla Ciebie zaskoczeniem, że uwagę Anny Orskiej przykuły lampy w pełni wykonane z metalu. Jej miłość do mosiądzu zwycięży w każdych okolicznościach!
Bijące serce marokańskiego rzemiosła
Bijącym sercem marokańskiego rzemiosła są warsztaty. W Marrakeszu nie tylko te znajdujące się na souku, między innymi Souk Seffarine (souk mosiężny) i Souk el Haddadine (souk kowali), ale także, a może przede wszystkim, w Sidi Boudchich, kwartale rzemieślniczym, w którym nieustannie słychać przenikające się dźwięki cięcia, uderzania, repusowania, grawerowania. Przechodząc uliczkami Sidi Boudchich ma się nieodparte wrażenie uczestniczenia w czymś wyjątkowym i fascynującym. To tam widzi się każdy etap pracy, począwszy od surowej materii, którą trzeba ujarzmić, po produkt końcowy. Właśnie tam projektantka trafiła pod mistrzowskie skrzydła metaloplastyków. Czego się nauczyła w zakamarkach ich warsztatów?
Wielowiekowa, żyjąca tradycja
Maalem, czyli mistrzowie, tworzą lampy o niezwykłej detaliczności, szczegółowości i jakości. Tradycyjnie zaprojektowane, by rozświetlało je światło świec, dziś wykorzystują energię elektryczną, mają jednak dodatkową moc. W Maroku wierzy się bowiem, iż wypełniają pomieszczenie barakah, czyli stanem duchowej łaski.
Są magiczne same w sobie. Ozdobione hipnotyzującymi detalami robią ogromne wrażenie, zanim jeszcze zostaną zapalone. Już na tym etapie podziw budzą ogromne umiejętności, wytrwałość i precyzja rzemieślników. Jednak pełen kunszt artystów i wyjątkowość tworzony przez nich artefaktów można docenić dopiero, gdy są rozświetlone w ciemnościach. Metalowe lampy i latarnie dają rozproszone, przytłumione światło. Rzucając cienie na ściany, wywołują mieszankę zachwytu i niedowierzenia. Światło przenika przez zawiłe wzory ażuru o koronkowej strukturze imitując rozgwieżdżone niebo nad pustynnym krajobrazem. Ten bajeczny widok na długo zapada w pamięć.
Jak powstają tradycyjne marokańskie lampy z metalu?
Rzemieślnicy, wierni technice i tradycji swojego rzemiosła, wykonują poszczególne etapy pracy ręcznie, choć ta niejednokrotnie wymaga od nich siły fizycznej. Panuje tu pełna specjalizacja, każdy wykonuje jedną czynność, w której osiąga mistrzostwo. Zanim rozpoczną się właściwe prace w metalu, tworzy się projekt z kartonu, zwłaszcza dla największych, nnajbardziej skomplikowanych i wyrafinowanych form. Następnie jedni tną blachę metalu, nadając jej konkretny kształt, inni specjalizują się w wykonywaniu zawiłych, skomplikowanych wzorów w oparciu o szablony lub własną wyobraźnię (zgodnie z nauką islamu lampy zdobią motywy kwiatowe, geometryczne i kaligraficzne), cierpliwie przebijając tysiące maleńkich otworów lub zręcznie używając piły jubilerskiej do poszerzania i kształtowania każdego z nich. Jeszcze inni wybijają i grawerują wzory na powierzchni lub za pomocą młotka kształtują metalową blachę. To rytmiczne wybijanie brzmi jak muzyka! Trudno się oprzeć wrażeniu, że niektórzy z rzemieślników-artystów dosłownie koncertowo wykonują swoją pracę. Wszystkie te działania zmierzają ku końcowi, gdy lutuje się poszczególne elementy srebrem, przekształcając je w struktury wszelkich form i rozmiarów.
Pierwsze kroki w warsztacie
Anna Orska najpierw uważnie obserwowała mistrzów przy pracy, a następnie pod czujnym okiem maalem próbowała wybijać regularny ornament młotkiem na powierzchni mosiężnej lampy o ogromnych rozmiarach. – Z repusowaniem spotkałam się kilka lat temu w Nepalu, gdzie powstała moja pierwsza, podróżnicza kolekcja. Wydawało mi się, że nie będzie tak trudno, ale chyba wyszłam z wprawy! Zachowanie rytmiczności i równomierności uderzeń, tak by wiernie powtórzyć wzór wykonywany przez rzemieślnika, było dla mnie kolejnym sporym wyzwaniem – mówi projektantka.