ORSKA
Zapraszamy do kontaktu: sklep@orska.pl I 501 152 719
Kolekcja Meksyk - esencja kultury zamknięta w biżuterii
 

Słowo „Meksyk” przywołuje szereg skojarzeń. Mogą dotyczyć słońca, plaż, pustyni, meksykańskiego temperamentu czy Azteków. Możliwości jest mnóstwo, jednak z pewnością kraj o tylu barwach nie pozostawia nikogo obojętnym. Gorąca, pełna życia kultura ukształtowała nie mniej energiczną sztukę. To właśnie one uwiodły Anię Orską i kazały ruszyć w poszukiwaniu inspiracji do stworzenia nowej kolekcji biżuterii. Rzemieślniczy warsztat, który przez kilka tygodni był jej miejscem pracy, znajdował się w miejscowości San Martin Tilcajete w meksykańskiej prowincji Oaxaca. Region słynie z alebrijes, czyli rzeźb wykonanych z kartonu, papieru lub drewna, ręcznie malowanych w niebywale kolorowe, geometryczne wzory. 

 Alebrijes przedstawiają fantastyczne istoty, hybrydy powstałe poprzez połączenie cech różnych zwierząt. Ich pochodzenie wiąże się z meksykańskim rzemieślnikiem Pedro Linaresem, który w latach 30-tych ubiegłego wieku, w wyniku choroby, zapadł w głęboki sen. Ujrzał w nim osła ze skrzydłami, koguta z rogami byka, lwa z głową psa. Wszystkie te zwierzęta jednogłośnie zawołały jedno słowo: Alebrijes! Gdy się ocknął, postanowił podzielić się zadziwiającym doświadczeniem.

„W tej sztuce zachwyciły mnie nasycone kolory i regularne, bardzo precyzyjne wzory. Malunki są tworzone liniami grubości włosa. Wiele wzorów ma określone znaczenie wywodzące się z zapoteckiej symboliki. Wykonanie takich zdobień wymaga lat praktyki oraz kaligraficznych umiejętności. Widziałam wiele prac o najróżniejszych kształtach i zdobieniach. Zaskoczyło mnie jednak to, że żadna z nich nie miała charakteru użytkowego. Wszystkie były wyłącznie dekoracyjne. Mimo ponad 70-letniej tradycji tego rzemiosła, mój pomysł okazał się nowością dla lokalnych artystów.” - wspomina artystka.

 

Pracą nad rzeźbami zajmują się na ogół całe rodziny, poszczególne osoby są wyspecjalizowane w określonym zadaniu. Są zatem fachowcy od wybierania odpowiednich konarów drzewa kopalowego oraz od rzeźbienia w nich maczetą, nożami i dłutem. Dobra maczeta nie może dźwięczeć przy uderzeniu, musi wydawać głuchy dźwięk dzwonu. Tylko wówczas nadaje się do pracy. Proces rzeźbienia trzeba rozpocząć od razu po odcięciu drewna, wtedy jest najbardziej miękkie i najłatwiejsze w obróbce.

„W warsztacie, w którym pracowałam, rzeźbą zajmowała się Francisca, fantastyczna osoba, z którą złapałam świetny kontakt" - opowiada Anna. - "Ona wymachiwała maczetą, a mężczyźni w tym czasie malowali kaligraficznym pędzelkiem. Byłam zachwycona!”

Następnie rzeźba jest szlifowana, a w kolejnym etapie schnie pod meksykańskim słońcem około 4-8 godzin. Po tym czasie jest gruntowany, aby wszelkie nierówności po sękach przykryć gładką warstwą pyłu kopalowego wymieszanego z klejem. Tego typu roztwór schnie bardzo szybko, by znów poddać się szlifowaniu i wygładzaniu. Zagruntowany element stanowi idealna bazę pod malarstwo.

"Farba nakładana jest warstwami. Najpierw jednolite tło, a potem drobne wzory, liniami grubości włosa. Sama próbowałam tworzyć te malunki i mimo, że pędzel nie jest mi obcy, nie podołałam temu zadaniu. Malowanie trwa dużo dłużej niż rzeźbienie - od 2 do 6 dni." - wylicza projektantka.

Gotowe elementy trafiły do pracowni Orska, gdzie zostały oprawione w mosiądz. Każdy egzemplarz biżuterii jest unikatowym dziełem łączącym w sobie rzeźbę, malarstwo oraz sztukę jubilerską. Każdy jest zdobiony innymi wzorami, czerpiącymi z folkloru i wierzeń Meksyku. Mocno artystyczna wymowa jest zasługą wiernego odwzorowania indiańskiej sztuki, bez intencji poprawiania jej, czy ingerowania w tak kompletny i spójny styl.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium