Diamenty są najlepszymi przyjaciółmi kobiety – śpiewała przed laty Marilyn Monroe w filmie „Mężczyźni wolą blondynki”. Prawdziwość cytatu, który na stałe wszedł do kanonu popkultury można potwierdzić obserwując dekolty aktorek i piosenkarek w trakcie największych gal i uroczystości. Uwielbiane przez gwiazdy i koronowane głowy są bohaterami niezliczonej ilości filmów i piosenek. Najtwardsze kamienie świata, niekwestionowany symbol luksusu i przedmiot pożądania właśnie trafił do butików ORSKA. Co musisz wiedzieć o biżuterii z diamentami projektu Anny Orskiej? Co warto wiedzieć o diamentach w ogóle? Zabieramy Cię w podróż do krainy wyjątkowych kamieni szlachetnych, które od stuleci władają salonami i kobiecą fantazją.
Brudne pięknego początki
Diamenty powstały wiele milionów lat temu głęboko w Ziemi, z alkaicznej magmy, z której na skutek wysokiego ciśnienia i temperatury wykrystalizował węgiel. Rzadki minerał śmiało można więc nazwać piękniejszą siostrą grafitu, który możesz znaleźć m.in. w każdym ołówku. Są bardzo twarde – powierzchnię diamentu można zarysować tylko przy pomocy innego diamentu. Najcenniejsze okazy to te idealnie przezroczyste, które zdarzają się bardzo rzadko, bowiem większość wydobywanych kamieni zawiera śladowe ilości innych pierwiastków. Klasyfikacja diamentów to skomplikowany system, który pozostawimy w rękach fachowców i którym – na potrzeby tego tekstu - nie będziemy się zajmować. Wspomnimy jedynie, że potencjał jubilerski ma zaledwie 10-20% wydobywanych kamieni. Nie jest to przeszkoda dla projektantki Anny Orskiej, która największym uznaniem darzy nie te wielokaratowe i idealnie oszlifowane diamenty, lecz te z pozoru niepozorne.
Lśnij jak diament
Wykorzystując najbardziej charakterystyczny klejnot klasycznej biżuterii Ania nie mogła postąpić inaczej, jak zinterpretować go w zupełnie nieoczekiwany sposób. Ponad szlif brylantowy postawiła naturalną, surową strukturę kamienia, wypracowaną przez Ziemię w ciągu milionów lat. W oparciu o tę koncepcję powstała limitowana seria unikatowej biżuterii, a wśród nich pierścionki, naszyjniki i kolczyki. Projektantka połączyła tradycję z nowoczesnością: ozdobiła srebrne obrączki o szczotkowanej powierzchni pozłoconymi koszyczkami, które skrywają grudkę cennego kamienia. W ten sposób dobrze wszystkim znana forma zyskała niecodzienny, śmiały rys, charakterystyczny dla ORSKA. Prawdziwe, naturalne diamenty w kolekcji Verum przypominają, że postrzeganie piękna to często umiejętność, a niekoniecznie naturalny odruch. Warto pracować nad opanowaniem jej, żeby nie pozwolić formie przyćmić prawdziwej wartości.
Istota rodowodu
Diamenty występują w złożach pierwotnych i wtórnych. Ale przybywają na Ziemię także z kosmosu! Odkryto je w znalezionym w 2009 roku na Pustyni Nubijskiej meteorycie, podobno pył diamentowy występuje także na Uranie i Neptunie. Te ziemskie najczęściej wydobywa się z terenów m.in. Angoli, Botswanie, Demokratycznej Republice Konga, Indiach, Kanadzie, Namibii, Rosji i RPA. Miejsce pochodzenia kamieni jest niezwykle ważne i powinno być szczegółowo sprawdzone. O krwawych diamentach zrobiło się głośno dzięki obrazowi filmowemu w reżyserii Edwarda Zwicka. Diamenty konfliktowe pochodzą z terenów kontrolowanych przez rebeliantów, niszczą społeczność, zagrażają życiu ludzi, służą finansowaniu organizacji terrorystycznych i wojen. Dlatego kilkadziesiąt rządów i organizacji pozarządowych podjęło inicjatywę o nazwie Kimberley Process, w ramach której wszystkie źródła dostaw diamentów są szczegółowo sprawdzane. Chcemy to powiedzieć jasno i wyraźnie, byś nie musiała się martwić: diamenty z kolekcji Verum nie pochodzą z terenów konfliktowych.
Legendarny urok
Diamentom podobnie jak innym naturalnym kamieniom szlachetnym przypisuje się eteryczne i symboliczne właściwości. Najgłośniej jednak słychać historie o burzliwych losach najpopularniejszych kamieni w których prawda miesza się z legendą.Trudne losy kolejnych właścicieli największego barwnego diamentu „The Hope” (który został skradziony w czasie Rewolucji Francuskiej, a później wielokrotnie przechodził z rąk do rąk) sprawiły, że zaczęto przypisywać mu moc przynoszenia nieszczęścia. To on właśnie zainspirował twórców filmu „Titanic”. W głośnej scenie Kate Winslet pozowała szkicującemu ją Leonardo Di Caprio ubrana jedynie w diamentowy naszyjnik z ogromnym, błękitnym kamieniem „Serce Oceanu” – filmową wariacją na temat prawdziwych diamentów „The Heart of Eternity” oraz „The Hope” właśnie. Diamentów wytrwale szukał Sean Connery jako James Bond w obrazie „Diamenty są wieczne”. Nosiła je także Audrey Hepburn w kultowym filmie „Śniadanie u Tiffaniego”. Filmowa Holly Golightly była jedną z pięciu kobiet, które miały okazję założyć naszyjnik z kamieniem Fancy Yellow, żółtym diamentem znajdujący się w kolekcji firmy Tiffany & Co. Biżuterię, która jest ozdobą mieszczącego się na Manhattanie flagowego sklepu marki, w tym roku po raz pierwszy ubrała czarnoskóra piosenkarka Beyonce w kampanii marki „About Love”.
Przyszłość diamentów
Diamenty są materią organiczną, a więc skończoną. Ich ilość jest limitowana, a popyt na nie – ogromny. Jak więc będzie wyglądać przyszłość? Już dziś niektóre firmy wytwarzają diamenty z dwutlenku węgla, który pozyskują z… powietrza. Innowacyjny proces nie jest jeszcze wdrożony na szeroką skalę, ale pierwsze pierścionki z ekologicznym diamentem zdobią już palce szczęśliwców. Jest więc spora szansa na to, że w nie tak odległej przyszłości, deklaracje miłości padać będą w towarzystwie pierścionków z kamieniami wytworzonymi nie przez naturę, a przez człowieka.