Ania Orska w swej podróży codziennie dokonuje tylu odkryć, że nie może wytrzymać, aby się nimi z kimś dzielić :) Postanowiła zatem dzielić się ze wszystkimi na raz i zdaje bieżącą relację z Nepalu! Obecnie zatrzymała się w świątyni buddyjskiej w miasteczku Pharping niedaleko Kathmandu i tak opisuje swoje poszukiwania materiałów i narzędzi...

"Zanim ruszymy w pełni z pracą muszę zaopatrzyć warsztat. Pierwsze zakupy w Kathmandu zrobiłam oczywiście w jedynym sklepie dla profesjonalistów. Będę tu pewnie często bywać. Wszystko jest inne, muszę przetestować nowe rozwiązania, nie widziałam jeszcze takich rzeczy jakie tu sprzedają. Szkoda, że mój zespół nie może tego wszystkiego zobaczyć. To zupełnie inne rozwiązania od tych, z których my korzystamy. Byliby zafascynowani. :)

Dzisiaj pokazano mi też miejsce, w którym mogę kupić naturalne kamienie. Wszystkie pochodzą z tej okolicy, tutaj były zbierane i wykopywane. Sklepik jest nie z tej ziemi, zupełnie ukryty przed ludźmi, schowany w piwnicy. Wygląda jak lokalizacja dla wtajemniczonych. Po prostu niewiarygodny! Tu są tylko surowe kamienie jubilerskie z Nepalu i już się w nie zaopatrzyłam. Teraz mam kolejne zadanie - znaleźć jakąś szlifiernię!

Znalazłam też dzwoneczki, które oczywiście kupię! :) Zakłada się je uratowanym od śmierci zwierzętom. Jeśli je kupisz, zakładasz dzwonek jako symbol przeżycia i zwierzę jest uratowane. Nawet obchodzą tutaj święto z tej okazji. Istnieje również specjalna organizacja, która zajmuje się ratowaniem zwierząt. Też chcę uratować kilka zwierzaków. Może uda mi się dostać ich zdjęcia. Chciałabym je wszystkim pokazać, zanim wypuszczą je na wolność albo oddadzą osobom, które się nimi zajmą, najbiedniejszym rodzinom.

Pozdrowienia z miejsca na końcu świata! 

Ania"