Muszle rozmaitych wodnych stworzeń, to tak naprawdę ich opuszczone domy. Zatem morskie mięczaki to mali artyści i wyrafinowani architekci natury. Tworzą wapienne konstrukcje o różnorodnych kształtach, które płynnie przechodzą od łagodnych krągłości do ostrych krawędzi, od gładkich powierzchni przez chropowate tekstury, aż do kolców. Rzeźbiarski charakter ich dzieł nie jest łatwy do odtworzenia przez człowieka i nie pozwala na uzyskanie takiej samej jakości – stąd szacunek ludzi do twórczości natury. Co więcej, przyjemne ciepło i falista powierzchnia muszli pozwala poczuć pod palcami szorstkość piasku, lata doświadczania morskich fal oraz gorące promienie słońca oceanicznych plaż. Żywioły oddziałujące na muszle pozostawiły na nich swój odcisk, nadając im niepowtarzalną autentyczność.

Muszle gościły już w każdym obszarze szeroko pojętego designu. Były pierwszymi naczyniami, pierwszymi narzędziami, wreszcie – pierwszymi ozdobami. Najstarszy znaleziony ryt liczy ok. 500 tys. lat i został wykonany właśnie na muszli. Później muszle inspirowały projektantów mebli, ceramiki czy mody. Zainicjowały powstanie licznych dzieł sztuki i architektury. Niektóre muszle zyskały nawet wymiar ponadmaterialny: na wyspach Oceanii były odpowiednikiem królewskiej korony, we wschodniej Afryce – środkiem płatniczym. Natomiast w biżuterii były wykorzystywane długo przed nastaniem naszej obecnej cywilizacji.

Tworząc kolekcję Maris ORSKA stanęła przed wyzwaniem zinterpretowania na nowo obiektu, tyle razy odwzorowywanego w najróżniejszych odsłonach. Ania Orska skoncentrowała swoje wysiłki na określeniu źródła słabości ludzi do muszli. Najbardziej oczywistą przyczyną ich atrakcyjności są niewątpliwie skomplikowane, różnorodne, ale zawsze eleganckie kształty. Kolejną – dekoracyjna powierzchnia, a najważniejszą – wspomnienia dalekich podróży, których są najprostszą pamiątką.

ORSKA w swojej kolekcji uzyskała nową jakość skupiając się nie na doskonałości formy, lecz na mankamentach: ubytkach, złamaniach, rysach. Odtworzyła prawdziwe muszle w metalu, jak najwierniej oddając ich blizny i niedoskonałości. Wykorzystała zarówno całe muszle jak i ich odłamki, tworząc kolekcję rozbudowaną, lecz spójną. Motyw bogatych faktur muszli został przeniesiony również na proste elementy wykończenia biżuterii. Celowe nierówności pojawiają się zarówno na szynach pierścionków jak i obręczach bransolet, przenosząc koncept na każdy szczegół projektów. Bogate naszyjniki zostały uzupełnione sznurami kamieni w morskich odcieniach, takimi jak topaz, biały szafir, akwamaryn czy amazonit. Nieliczne unikatowe egzemplarze są hojnie zdobione koralowcem, przełamującym chłodną tonację pozostałych wzorów biżuterii.

Są takie motywy w kulturze, które mimo licznych kryzysów wizerunkowych, ciągle z nami pozostają. Można na nie narzekać, można je krytykować, mimo to, w głębi, nie przestajemy ich kochać. Kolekcja Maris to skok w oceaniczny świat, wiernie przeniesiony do naszej rzeczywistości. W oparciu o bezpretensjonalną i swobodną koncepcję kolekcji udało się stworzyć biżuterię nonszalancką i bardzo kobiecą. Realistyczne projekty i sposób ich wykonania to pochwała autentyczności, przypomnienie, że natury nie warto poprawiać, ponieważ ona zawsze dostarcza ponadczasowe wzorce piękna.