Kolejny rozdział podróżniczej opowieści Anna Orska napisała w Maroku. Zachwycający kolorami i bardzo różnorodny Marrakesz skusił ją szerokim wachlarzem unikalnych technik, głęboko zakorzenionych w kulturze Maghrebu. Zgłębienie tajników tych rzemiosł wymagało aż pięciu wypraw. W ich trakcie projektantka podziwiała gebs (gipsowe dekoracje budynków) i zellij (ręcznie wycinane ceramiczne mozaiki), spróbowała drewnianej snycerki oraz odwiedziła warsztaty tkaczy i farbiarzy. Najbardziej jednak zachwyciły ją rzemieślnicze pracownie metaloplastyki, w których wytwarzane są lampy o misternej, ażurowej strukturze. To niejubilerskie rzemiosło Anna Orska postanowiła przełożyć na język biżuterii.
Światło Maroka
Lampy to jeden z najbardziej charakterystycznych i kulturowo rozpoznawalnych produktów Maroka. Tworzone są w różnych formach, kształtach i gabarytach. Każda, niezależnie od wielkości czy ciężaru, wykonywana jest ręcznie. Maalem, czyli lokalni mistrzowie, dużo uwagi poświęcają detalom. Metalowe latarnie dają rozproszone, przytłumione światło, rzucając na ściany zachwycające refleksy. Światło przenika przez zawiłe wzory ażuru imitując rozgwieżdżone niebo nad pustynnym krajobrazem. Tradycyjnie zaprojektowane, by rozjaśniało je światło świec, dziś wykorzystują energię elektryczną. Mają jednak dodatkową moc. W Maroku wierzy się bowiem, iż wypełniają pomieszczenie barakah, czyli stanem duchowej łaski.
- Marokańskie lampy są magiczne same w sobie. Ozdobione koronkowymi detalami robią hipnotyzujące wrażenie, zanim jeszcze zostaną zapalone. Już na etapie tworzenia podziw budzą umiejętności, wytrwałość i precyzja rzemieślników. Pełen kunszt artystów i wyjątkowość tworzony przez nich artefaktów najpełniej można docenić po zmroku, gdy są rozświetlone w ciemnościach. Ten bajeczny widok na długo zapada w pamięć. – wspomina projektantka, która czar arabskiej nocy zapisała w kolekcji Maroko.
Biżuteria, wykonana ze srebra i alpaki, powstała w zakamarkach marrakeskiego warsztatu braci Machnou. Jednak zanim Maalem rozpoczęli właściwe prace w metalu, Anna Orska przygotowała projekty z cienkiego papieru. Motywy ozdobne zaczerpnęła z tradycyjnych marokańskich lamp, które w tym miejscu wytwarzane są od 1996 roku. Zgodnie z wielowiekową sztuką i tradycją islamu, z uwagi na niemożność przedstawiania postaci ludzkich czy zwierzęcych, dominuje w nich bogaty język ilustrowania kwiatów, liści czy stylizowanych, finezyjnie przenikających się pnączy. Jednak główną inspiracją były mouszrabijja, czyli ażurowe osłony okienne i balkonowe. Ten charakterystyczny element architektury krajów muzułmańskich zwyczajowo umieszczano na górnych piętrach domostw, by pomagał schładzać gorące powietrze. Równocześnie stanowił osłonę... dla kobiet, które pozostając niewidocznymi mogły śledzić życie toczące się na ulicy. Dziś mouszrabijja mają zastosowanie głównie jako element zdobniczy, ale można je spotkać także w meczetach, w których oddzielają część modlitewną przeznaczoną dla kobiet od męskich spojrzeń. ORSKA, adaptując ornamenty zdobiące mouszrabijja do biżuteryjnych form, symbolicznie przeniosła je z obszaru ukrycia w obszar zainteresowania, zamieniając motywy maskujące we wzory, które przyciągają uwagę. W zapośredniczony, artystyczny sposób, uczyniła je widzialnymi.
Obserwowałam, jak mouszrabijja osłaniają kobiety przed pożądaniem, dając im poczucie bezpieczeństwa, ale też wyznaczając ramy ich spojrzenia. Te ażurowe konstrukcje niejako kształtowały ich odbiór świata.- mówi Anna Orska. I dodaje - Projektując biżuterię z kolekcjo Maroko chciałam zmienić ich znaczenie, przekształcić symbolikę zakazu w nurt możliwości. Biżuteria bowiem pozwala podkreślić wizerunek, wyrazić emocje czy dopełnić, a nawet stworzyć, percepcję danej osoby. Chciałam wykorzystać fakt, że biżuteria może dawać głos.
Papierowe wzory, stworzone przez projektantkę, posłużyły za drogowskaz lokalnym rzemieślnikom. Cześć z nich cięła arkusz metalu na drobne elementy, a następnie za pomocą młotka nadawała im konkretny kształt. Inni wykonywali zawiłe, skomplikowane wzory w oparciu o szablony, cierpliwie przebijając dziesiątki maleńkich otworów lub zręcznie używając piły jubilerskiej do poszerzania i kształtowania każdego z nich. Dzięki repusowaniu w biżuterii uzyskano efekt koronki i wydobyto niuanse, w niektórych miejscach pogłębiając relief, by podkreślić cienie.
Ta gra światłocienia ma kluczowe znaczenie dla odbioru całej kolekcji limitowanej biżuterii, która łączy bogatą tradycję Maghrebu z autorskim stylem ORSKA. Elementy, które zwyczajowo wykonuje się ze złotego mosiądzu, w lokalnym warsztacie przygotowano z alpaki i srebra, a w pracowni Anny Orskiej dodatkowo pokryto grafitowym oksydem, uwydatniającym repusowane wzory. Ciemną fakturę głównych elementów, projektantka skontrastowała z pozłoconymi detalami w postaci opraw kamieni ozdobnych, dekoracyjnych ogniw czy krawędzi ornamentów. Część biżuterii wzbogacona została cyrkoniami w kolorze morskiego błękitu, galwanizowanymi szafirami lub fasetowanymi akwamarynami. Łącząc proste formy ze złożonymi ORSKA nadała podróżniczej kolekcji współczesnego, europejskiego sznytu. A dzięki grze symetrii i asymetrii projekty zyskały rys charakterystyczny dla marki.
Maroko uczy, że czerpanie z innych kultur wzbogaca. Ta sama idea od początku przyświecała rzemieślniczym podróżom Anny Orskiej, która reinterpretując estetykę barwnego afrykańskiego kraju skupiła się na wyszukanym zdobnictwie, rzadko pojawiającym się w jej minimalistycznych projektach.